Witaj na moim osobistym blogu o kulturze mniej lub bardziej popularnej. Wolę życie na miarę literatury, niż egzystencję wartościowaną lajkami. Gry wideo jarają mnie już ponad trzy dekady. Więcej o mnie możesz dowiedzieć się po kliknięciu w czwartą pozycję z menu.

Odeszła najwspanialsza kicia

Przed siódmą, zanim zasiadłem do pracy, wymieniłem jej wodę w miseczce i – gdy się trochę napiła – zaprosiłem ją na czesanie futerka. Nic nie wskazywało na to, że czuje się źle. Leżąc na szarym dywaniku cicho pomrukiwała i spoglądała na mnie swoim mądrym wzrokiem. Żadne zwierzę nie patrzyło na mnie z taką godnością jak ona. Podrapałem ją za uszkiem zanim wyrzuciłem do kosza kulkę śnieżnobiałych kłaków, którą zebrałem z jej ulubionej szczotki. Po kwadransie wgramoliła się na czarne pudełko, w którym trzymamy jakieś dokumenty. Odłożyłem szczotkę na bok. Kitka trochę się wierciła, zapewne uwierał ją wenflon przymocowany do przedniej łapki. Nie cierpiała wenflonów, ale musieliśmy podać jej wczoraj leki i elektroliy + czekała ją trzydniowa kuracja wzmacniająca. O siódmej zacząłem pracować.

Około 10:30 usłyszałem szmer przesuwanego domku z tektury i gdy się odwróciłem, zobaczyłem ją obok kałuży moczu. Jej serce biło i oddychała. Gdy ją przytuliłem, otworzyła pyszczek. Obudziłem żonę. Napisałem do dziewczyn z firmy, że muszę uciekać i w ciągu dziesięciu minut znaleźliśmy się w samochodzie. Kilka minut po godzinie jedenastej dotarliśmy do weterynarza. Po wysłuchaniu fachowego komentarza podjęliśmy decyzję, by znieczulić kotkę i zadać jej „cios łaski” – polegał na wstrzyknięciu zabójczej dawki środka znieczulającego, który wcześniej przyniósł ukojenie.

Zacytuję Annę Pajdzińską, bo czuję, że brakuje mi już słów: „Prymatologia, zoosemiotyka, etologia kognitywna i paleoantropologia dostarczają wciąż nowych dowodów, ze małpy człekokształtne charakteryzuje duże podobieństwo do ludzi: tworzą narzędzia, mają wyobraźnię symboliczną i samoświadomość, komunikują się, a nawet mogą nauczyć się języka etnicznego. Nie tylko małpy, także inne gatunki zwierząt są zdolne do zachowań prospołecznych i ratunkowych.” Nasza kicia bez wątpienia miała wyobraźnię symboliczną i samoświadomość – była dużo bardziej inteligentna niż większość kotów, które poznałem podczas mojego trzydziestokilkuletniego życia.

Przeczytałem dziesiątki, jeśli nie setki książek i publikacji o śmierci, jednak wszystkie wydają mi się w tym momencie po prostu nieadekwatne. W refrenie jednej z piosnek Radiohead padają słowa „If you try the best you can, the best you can is good enough”. Próbowaliśmy walczyć i marzyliśmy o ostatniej wspólnej wiośnie, o przebieżkach po soczystej trawie i wąchaniu mleczy. Kiedy trzymałem moją najukochaniszą kitawkę za łapkę i żegnałem się z nią patrząc w jej cudowne oczy… nic innego nie miało dla mnie znaczenia. Kiedy to piszę, łzy spływają mi po policzkach i jestem zażenowany cywilizacyjną tabuizacją śmierci. Wcześniej kitka miała usunięte dwie listwy mleczne – nie zaproponowano nam chemioterapii, badania pół roku po (drugiej) operacji miały być gwarantem braku przerzutów. Jednak nowotwór zajął płuca mojej ukochanej kici. Nie potrafię wykrzesać z siebie słów, które należycie opisałyby tę stratę. Nie potrafię, wszelkie próby opisu dzisiejszego dnia prowadzą do kompromitacji języka. Nawet słowa jednego z moich ulubionych poetów – „aż mnie obudzi ze snu i usłyszę tej jednej godziny trzask przekręconej sprężyny i ciszę…” – wydają mi się teraz płaskie, niewystarczająco sensowne… bo odeszła królowa kotów. Najwspanialsza kicia.

Klikając w nazwę kategorii możesz sprawdzić inne artykuły, które do niej należą:
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj